Skip to main content

Zawód ten cieszy się taką samą sławą jak profesja kontrolerów Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, czy pracownika Urzędu Skarbowego. Podobnie w złych słowach określa się tylko kontrolerów biletów i osoby zaangażowane w politykę. Praca komornika to ciężki kawałek chleba. Codziennością jest wysłuchiwanie różnych epitetów w swoim kierunku, porównań do hien, czy krwiopijców. Niektórzy ludzie na widok poborcy płaczą, a jeszcze inni plują i krzyczą. Rzeczywistość jest jednak ciężka także dla komorników. Muszą zmagać się z ciągłą presją wywieraną przez wierzyciela, który chce w jak najszybszym czasie odzyskać majątek i non stop skarży się na powolne tempo egzekwowania należności. Dodatkowo, dłużnicy także potrafią dać w kość robiąc wszystko by wymigać się od spłaty zaciągniętych zobowiązań.
Codzienność komornika to w większości pracowanie z dłużnikami. Środowisko komornicze podzieliło sobie takie osoby na 4 grupy. Pierwszą z nich są oszuści, którzy zarabiają na zaciąganiu pożyczek i ich niespłacaniu. Krętacze, którzy pożyczając pieniądze wcale nie mają zamiaru ich zwracać. W przypadku takich osób sposób postępowanie jest bardzo prosty. Komornik robi co może, aby wyczyścić takiego człowieka do ostatniej możliwej złotówki. Udane wyegzekwowanie wierzytelności traktowane jest jako prawdziwy sukces i powód, aby być dumnym z solidnie wykonanej pracy.
Kolejną grupą są ludzie, którzy żyją w zupełnie innej rzeczywistości. Wpadają w szał zakupów, najczęściej przed świętami, nie posiadają zdrowego rozsądku. Zadłużają się, aby zakupić prezenty, kosztowny sprzęt, zaciągają chwilówki, nie biorąc pod uwagę przyszłych konsekwencji. Zazwyczaj są zaskoczeni, kiedy do ich drzwi puka komornik.
Trzecią grupą dłużników są firmy, najczęściej te jedno lub dwuosobowe. Ich długi piętrzą się z dnia na dzień, a widno bankructwa zagląda do kieszeni.
Jednym z najtrudniejszych przypadków są ludzie, którzy w życiu maja pod przysłowiowa górkę. Często są to ofiary naiwności, ludzie o dobrym sercu. Poręczają kredyty znajomym, którzy nagle znikają, a oni zostają z cudzymi zadłużeniami.